niedziela, 17 listopada 2013

Wojna nie ma w sobie nic z kobiety

Swietłana Aleksijewicz pisze na trudne w historii Rosji tematy: katastrofie w Czarnobylu, kobietach i dzieciach podczas drugiej wojny światowej, życiu po upadku komunizmu. W 2011 roku jej książka „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” została uhonorowana Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego oraz Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus. W książce tej dominują uczucia i emocje. Autorka oddaje głos kobietom, byłym uczestniczkom walk podczas drugiej wojny światowej. Gdy dziennikarka rozmawia z nimi, są już dojrzałymi kobietami, w których wojna nadal tkwi, każdego dnia o sobie przypomina. Jaka jest wojna dla kobiet? Aleksijewicz pisze: „Kiedy mówią kobiety, nie ma albo prawie nie ma tego, o czym zwykle czytamy i słuchamy: jak jedni ludzie po bohatersku zabijali innych i zwyciężyli. Albo przegrali. Jaki mieli sprzęt, jakich generałów. Kobiety opowiadają inaczej i o czym innym. «Kobieca» wojna ma swoje własne barwy, zapachy, własne oświetlenie i przestrzeń uczuć. Własne słowa. Nie ma tam bohaterów i niesamowitych wyczynów, są po prostu ludzie, zajęci swoimi ludzkimi-nieludzkimi sprawami. I cierpią tam nie tylko ludzie, ale także ziemia, ptaki, drzewa. Wszyscy, którzy żyją razem z nami na tym świecie. Cierpią bez słów, a to jest jeszcze straszniejsze…” (s. 9-10). Ten akapit może być kwintesencją książki.

Więcej na blogu Hominem Quaero

2 komentarze: